DZIEKUJEMY ZA -KONCERT CHARYTATYWNY

DZIEKUJEMY ZA -KONCERT CHARYTATYWNY

art. Magda Prętka - Dzień Szamotulski

Tego koncertu Szamotuły z pewnością długo nie zapomną. W końcu, jeśli po gitary sięga Krzysztof Toczko, za bębnami siada jego syn, Miki, a ideą całego przedsięwzięcia jest wsparcie osób słabszych, to wydarzenie będące z pozoru kolejnym spotkaniem muzycznym w mieście, nabiera szczególnego wymiaru.

W sobotni wieczór, 7 grudnia Napoleon Cafe wypełnił się po brzegi fanami starego, dobrego rocka, którzy przybyli tu z różnych zakątków Wielkopolski. Wypełnił się dziesiątkami osób, których serca zabiły w rytm pięknej idei pomocy. Całkowity dochód ze sprzedaży biletów - cegiełek przekazany bowiem zostanie Stowarzyszeniu Społecznemu Na Rzecz Dzieci i Młodzieży Specjalnej Troski w Szamotułach. To kolejne wydarzenie organizowane przez Szamotulski Ośrodek Kultury oraz państwa Annę i Adama Brzezińskich - właścicieli Napoleon Cafe, mające na celu wsparcie stowarzyszenia.

- Myślę, że w ten sposób budujemy społeczeństwo obywatelskie - mówił tuż przed koncertem Piotr Michalak, dyrektor SzOK, dziękując wszystkim osobom, które odpowiedziały na zaproszenie do udziału w charytatywnym wydarzeniu. Wraz z Barbarą Prętką, prezes stowarzyszenia podkreślał jak ważne w tego typu inicjatywach jest wsparcie państwa Brzezińskich, którzy prowadząc własny biznes, równocześnie pragną zrobić coś więcej - pragną podzielić się dobrem.

Trwająca ponad półtorej godziny muzyczna uczta pełna była niespodzianek. Oprócz fantastycznego, genialnego wręcz popisu instrumentalnego w wykonaniu pARTyzanta, dopełnionego ciekawym wokalem Krzysztofa Toczko, publiczność mogła podziwiać widowiskowe pokazy iluzjonisty, Jakuba Walkowiaka. To, co tego wieczoru wybrzmiało jednak w sposób szczególny, to ogromna radość z obcowania z muzyką, jaką artyści dzielili się z publiką. Zadziwiająca gra Krzysztofa na dwóch gitarach jednocześnie i zachwycający popis Mikiego, którego perkusja przełożyła się na całą sekcję rytmiczną (zdawało się, że poza bębnami gra on na kilku dodatkowych instrumentach), stworzyło prawdziwe show. Panowie pokusili się również o dość niecodzienną, wspólną grę na gryfie gitary. Miki uderzał w struny ołówkami, niczym perkusyjnymi pałeczkami. Krzysztof z kolei "odpowiadał" opuszkami palców. Gromkim brawom i okrzykom słuchaczy nie było końca!

W repertuarze koncertu znalazły się zarówno covery największych artystów światowej estrady, jak i kompozycje autorskie, w tym tak szczególny dla pARTyzanta utwór "Żółty beret". Rodzina Toczko wraz z przyjaciółmi prowadzi bowiem pod taką samą nazwą stowarzyszenie wspierające dzieci onkologiczne oraz te przebywające w szpitalach psychiatrycznych. W trakcie koncertu Krzysztof wielokrotnie podkreślał, jak ważne w dzisiejszych czasach jest pomaganie potrzebującym i to, że wcale nie trzeba być bogatym, by dzielić się z innymi dobrem. Swą szczerością i otwartością wzruszał nie raz - również wtedy, gdy postanowił zlicytować przekazane od Piotra Michalaka kwiaty (ostatecznie zlicytowano je za 120 zł). Był to jeden z wielu darów, jakie tego wieczoru poszły pod młotek.


zdjecia dostępne na naszy facebooku